Zielony koktajl z geranium i sesja dla Weranda Country

IMG_1862-tile       W majowym numerze Weranda Country znajdziecie moje przepisy na wiosenne dania. Jest zielona zupa z pokrzywowym pesto serwowana z cudnym kolorowym makaronem (w paski!). Są nietypowe spring rolsy zawijane w zielone liście z istną bombą witaminową w środku, jest lekka jak piórko sałatka z młodymi liśćmi nasturcji i kwiatami ogórecznika serwowana w jadalnych miseczkach z parmezanu. Są tortille nadziewane jadalnymi kwiatami i grillowanym oscypkiem oraz super ozdobne naleśniki z listkami ziół i grillowanymi warzywami. Innymi słowy „Zielono mi!” i „Wiosna panie … Havranek! „

IMG_1838-horz     Jest też przepis na pyszne smoothie z aromatycznymi liśćmi geranium. Tak, tak, nie przesłyszeliście się – dokładnie tego samego geranium zwanego czasami anginką, które nasze babcie uprawiały w doniczkach na parapetach w kuchni i dodawały nam do herbaty kiedy byliśmy chorzy. Każdy kto choć raz otarł się o tą roślinę wie jak cudowny aromat wydaje. Kiedy odwiedziłam ostatnio Sycylię (tam powstała prezentowana dziś sesją) na farmie gdzie mieszkałam (polecam, wspaniałe miejsce) geranium rosło w ogrodzie jak wielki sięgający mi do pasa krzew. Za każdym razem kiedy wchodziłam do ogrodu po zioła ocierałam się o roślinę i dosłownie odurzał mnie jej piękny aromat. Kiedy więc przyszło do fotografowania zielonego koktajlu nie zastanawiałam się długo tylko postanowiłam poeksperymentować z liśćmi geranium. Rezultaty przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Aromat w koktajlu nie jest nachalny, nie zabija subtelnego smaku innych składników pozostaje jedynie „świeżą nutą” w tle. Spróbujcie koniecznie- nawet bez liści geranium koktail będzie pyszny jednak z dodatkiem tego świeżego aromatu jest niepowtarzalny. IMG_1985-tile     Prezentowaną dziś piękną zieloną sesję pomagała mi przygotowywać nieoceniona Ania Simon. Na cztery ręce w dwa dni na malutkiej dwupalnikowej kuchence ugotowałyśmy, wystylizowałyśmy i obfotografowałyśmy 14 potraw. Wliczając w te dwa dni zakupy na lokalnym rynku odległym o 40km (podziękowania dla naszej gospodyni Justyny za podwózkę) i pracę w zupełnie niewyposażonej do naszych celów kuchni- to wyczyn ten uznać należy za heroiczny. Aniu dziękuję Ci bardzo- bez Ciebie nie dałabym rady! Jesteś the best of the best!!! Z Tobą u boku niemożliwe staje się możliwe a rezultaty są spektakularne. Dziękuję. IMG_2289-tile