Jak zrobić jogurt

jak zrobić jogurt       Zrobienie domowego jogurtu jest bardzo proste. „Bułka z masłem”- jak mawia mój syn. Nie potrzebujesz żadnych specjalnych szczepów bakterii czy starterów. Wystarczy odrobinę kupnego jogurtu naturalnego zmieszać z ciepłym mlekiem, odstawić na parę godzin w ciepłe miejsce i gotowe. W swoim życiu zamieniłam już chyba tyle mleka w jogurt, ile wody w klasycznym basenie olimpijskim.

       Czy przetwarzasz jeden czy sto litrów mleka nie ma to większego znaczenia. Całą „robotę przetwórczą”  robią za ciebie  bakterie jogurtowe. Twoim zadaniem jest tylko pomóc im w tym procesie.  To naprawdę proste- wystarczy zadbać o to by były zdrowe, miały co jeść i było im ciepło.

jak zrobić jogurt

        Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie uważała, że diabeł tkwi w szczegółach i każda z wymienionych powyżej rzeczy ma wpływ na rezultat jaki osiągniemy przy produkcji jogurtu. Teraz… możesz dalej poczytać jak wymądrzam się na temat prostej czynności kulinarnej jaką jest zrobienie jogurtu lub od razu przejść do ramki na dole wpisu gdzie znajdziesz proste i jasne instrukcje. Wybór należy do Ciebie – a ja tymczasem wracam do przemądrzania się.

jak zrobić jogurtPRIMO- mleko– najlepszy rezultat osiąga się używając dość tłustego mleka (jogurt jest bardziej kremowy). W przypadku kupnego mleka może to być 3,2% tłuszczu, w przypadku mleka prosto od krowy, to moim zdaniem jednak warto postarać się dokładnie zebrać z mleka śmietanę. Nawet po zabraniu śmietany będzie ono wystarczająco tłuste na jogurt. (Tak zupełnie na marginesie bakterie jogurtowe można też hodować na słodkiej pasteryzowanej śmietance- otrzymamy wtedy coś na kształt gęstej kwaśnej śmietany). Do produkcji jogurtu nie polecam mleka UHT (nie mam przekonania do tego produktu, choć podobno innym udaje się zrobić na nim jogurt). Mleko może być prosto od krowy (przegotowane) albo kupne (pasteryzowane lub homogenizowane).

SECUNDO- jogurt– a właściwie bakterie w nim zawarte.  Proces, który będzie zachodził w mleku po dodaniu do niego jogurtu nazywany jest fermentacją, oznacza to, że żywe kultury bakterii jogurtowych będę się namnażać i przetwarzać zawarte w mleku cukry( głównie laktozę i glukozę) w kwas mlekowy i parę innych pobocznych substancji. Zmieni to strukturę, konsystencję i smak mleka przetwarzając go w produkt który nazywamy jogurtem. Dlatego warto, żeby twoja startowa porcja jogurtu zawierała jak najwięcej i jak najsilniejszych bakterii. Kupuj jogurt naturalny bez żadnych dodatków (w składzie najlepiej tylko mleko+ żywe kultury bakterii) i najświeższy jaki znajdziesz (patrz na termin przydatności do spożycia- ogólnie termin ma być krótki, a twój jogurt na początku tego terminu).

TERTIO- odpowiednia temperatura. Oprócz bakterii (dodałeś je z jogurtem) i pożywienia dla nich (dostarczyłeś ich z mlekiem) bardzo ważna w  procesie fermentacji jest temperatura. Bakterie jogurtowe najszybciej namnażają się w 40-45’C i dobrze, żeby zbliżona temperatura panowała w twoim pojemniku z mlekiem.  Jeśli będzie za niska bakterie nie namnoża się lub zajmie im to dużo dłużej czasu- jeśli za wysoka- po prostu zginą. Różne sposoby utrzymania stałej odpowiedniej temperatury podczas robienia jogurtu opisuję w ramce z przepisem.

jak zrobić jogurt

       W mojej kulinarnej karierze przeżyłam parę  sytuacji, kiedy niesfermentowane na jogurt mleko popsuło mi plany gotowania jakieś wielkie uczty czy przyjęcia. Jedną z nich pamiętam bardzo dobrze bo była dla mnie lekcją jak odpowiednia temperatura może zdziałać cuda w procesie fermentacji mleka.

       Otóż było to  około 20  lat temu w jakiejś hotelowej czy restauracyjnej kuchni (nie pamiętam). Późna deszczowa i zimna jesień. Kuchnia duża, sterylna i dość zimna a w niej ja układająca menu na przyjęcie (dla 80 osób) odbywające się następnego dnia z okazji dołączenia do naszej grupy artystycznej w której podróżuję (i jestem etatowym kucharzem) grupy 20 nowych osób. Jak zwykle w przerwach pomiędzy występami nasza grupa artystyczna ląduje gdzieś  na prowincji gdzie trudno znaleźć dobre produkty. Jedyne co mam to 40 litrów mleka, worek ziemniaków, parę nadgniłych kalafiorów, skrzynkę buraków, beczkę kiszonych ogórków, dużo oleju i ryżu. Głowiąc się bardzo udaje mi się w końcu wymyślić ciekawe menu opierające się w dużej mierze na jogurcie. Zagotowuje więc to 40 litrów mleka, dodaje zaczynu jogurtowego, przesuwam garnek blisko kaloryfera, przykrywam paroma kocami i idę spać. Jestem przekonana, że kiedy obudzę się rano będę miała gotowy gęsty piękny jogurt który jest składnikiem 5 z 8 zaplanowanych na przyjęcie potraw.

W nocy jednak wyłączają prąd i kiedy wchodzę rano do kuchni jest w niej bardzo zimno a mój jogurt to niestety cały czas tylko mleko- nie jogurt. Wracam od nowa do menu ale ślęczałam już nad nim tak długo poprzedniego dnia, więc wiem, że bez jogurtu nie wyczaruje nic. Siadam nad garnkiem i zaczynam płakać a wtedy do kuchni wparowuje grupa „nowo przybyłych” na cześć których uczta ma powstać. Witają się po kolei i jeden z nich zauważając mój smutek pyta o przyczynę. Kiedy dowiaduje się o jogurcie, macha ręka, mówi, że zaraz wróci i wybiega z kuchni. Faktycznie wraca po chwili pod pachą niosąc 3 farelki (skąd je wytrzasnął nie wiem?). Ustawia garnek na środku kuchni  otacza go farelkami i włącza nawiew ciepłego powietrza. „Za 3 godziny będziesz miała jogurt”- obiecuje. Patrzę z niedowierzaniem i powątpiewaniem niepewna czy dalej planować nowe menu czy nie. Uwierz mu- odzywa się ktoś z tłumu nowych- to najlepszy kucharz jakiego znam. Po 3 nerwowych godzinach które upłynęły mi  przy akompaniamencie stukających o blat noży i szumiących farelek- ponownie zjawia się w kuchni „najlepszy kucharz” – odkrywa pokrywkę garnka zanurza wielką chochlę i  ABRAKADABRA! wyciąga z garnka piękny gęsty (taki że aż da się go pokroić nożem) jogurt.  Jogurtowy cudotwórca uśmiecha się od ucha do ucha a ja mam ochotę uściskać go najmocniej jak potrafię. Powstrzymuję się jednak bo to przecież brahmaczarin (w mojej religii ktoś w stylu młodego mnicha-studenta, żyjącego  w celibacie i starającego się unikać „wylewnych kontaktów” z płcią przeciwną). Jednak co się odwlecze to nie uciecze. Jakieś tysiące litrów jogurtu „zrobionych metodą farelkową” później (czyli parę dobrych lat)-  „jogurtowy cudotwórca”  zostanie mężem mojej koleżanki oraz  moim serdecznym przyjacielem … ale… to już temat na zupełnie inną historię.

jak zrobić jogurt       Wracając do jogurtu to kiedy dojdziecie już do wprawy zachęcam do różnych z nim eksperymentów. Ja ostatnio próbuję zrobić jogurtowy deser na bazie mleka kokosowego- wychodzi całkiem dobry. Jeszcze parę prób i mam nadzieję zaprezentować Wam tutaj przepis na ten wynalazek.

       Długo walczyłam też z odpowiednią gęstością i konsystencją samodzielnie robionego jogurtu. Metoda odcedzania (opisuję ją tutaj) rewelacyjnie sprawdza się przy małych ilościach przerabianego mleka. Spróbuj jednak odcedzić 50 litrów jogurtu (!) bez odpowiedniego mleczarskiego sprzętu.

       Pierwszą dobrą metodą okazało się zagęszczanie mleka- mlekiem w proszku. Należy rozrobić 3-4 łyżki mleka w proszku (na każdy litr płynu) z zimnym mlekiem na gładką papkę (najlepiej użyć miksera) połączyć z resztą mleka i zagotować -dalej postępować jak w przepisie na normalny jogurt.

     Drugą jeszcze lepszą metodą jest denaturacja cieplna (wybaczcie żargon mleczarski). Jest to proces który zachodzi w białkach mlekowych pod wpływem określonej wysokiej temperatury. Jeśli mleko jest w niej utrzymywane przez odpowiednio długi  czas zachodzą w nim nieodwracalne procesy rozpadu struktur białkowych (głównie połączenia pomiędzy cząsteczkami białek). Dzięki temu proces fermentacji może zachodzić szybciej i skuteczniej.

      Przekładając to na język normalnych ludzi: trzeba mleko przed dodaniem do niego jogurtu podgrzać najpierw do około 75’C i utrzymywać w tej temperaturze przez 30 minut (np.wstawiając do garnka z wodą o podobnej temperaturze lub podgrzewając co jakiś czas na malutkim ogniu, lub umieszczając w piekarniku) a potem schłodzić do temperatury 40-42’C i postępować dalej jak w ramce z przepisem poniżej (od pkt. 4 i dalej). Próbowałam tego sposobu parę razu (tylko z mlekiem prosto od krowy, nie wiem jak zachowa się sklepowe- mam nadzieję, że tak samo) i otrzymywałam jogurt tak gęsty, że można było go odwrócić do góry dnem i nie wypadał z pojemnika.

Na koniec jeszcze coś dla tych, którym się nie uda za pierwszym razem (ale zapewniam, że będzie ich bardzo mało). Nie poddawajcie się, nie rezygnujcie, przeanalizujcie co poszło nie tak i spróbujcie ponownie.

Oto najczęstsze przyczyny nieudanego jogurtu:

1. Za wysoka temperatura mleka podczas dodawania jogurtu (po prostu zabiłeś bakterie jogurtowe)
2. Za niska temperatura podczas procesu fermentacji (jogurt jak ciasto drożdżowe nie lubi przeciągów tylko stałą ciepłą temperaturę, w za niskiej bakterie się nie mnożą).
3. Nieaktywne bakterie jogurtowe w kupnym jogurcie (mogło się zdarzyć, że jogurt który dodałeś do mleka nie zawierał już żywych kultur bakterii, warto kupować jogurt z jak najkrótszym składem (najlepiej „mleko, żywe kultury bakterii”) bez żelatyny i innych zagęszczaczy oraz  im świeższy tym lepszy (czyli taki któremu okres przydatności do spożycia nie kończy się za dzień lub dwa).
4.Mleko zanieczyszczone innymi bakteriami (jeśli mleko było niepasteryzowane to oprócz dodanych przez nas bakterii jogurtowych, mogło być w nim dużo innych bakterii które sfermentowały mleko na swój sposób- wtedy możemy otrzymać nie jogurt lecz kwaśne lub nawet gorzkie mleko).

68 Komentarzy Jak zrobić jogurt

  1. tpro

    mniam mniam!

    serek z jogurtu ->
    jogurt z mleka, twarozek/labneh z mleka ->
    to jeszcze tylko napisz z czego robic mleko 😉

    Odpowiedz
    1. Kinga GreenMorning.pl

      Ze szczęśliwej krowy- choć o takie bardzo trudno ostatnimi czasy.
      pozdrawiam Panie TPRO ;-)))

      Odpowiedz
      1. Helutka

        Proszę o radę. Zrobiłam jogurt na mleku sojowym, jako startera użyłam jogurtu własnej roboty (takiego 5-dniowego). Konsystencja jest cudna, ale posmak lekko gorzkawy. Czy taki jogurt może mi zaszkodzić – wyrzucić całą partię czy „przełknąć” ten gorzkawy smak?

  2. Ola Wilczek

    Wiem, że piszesz żeby użyć mleka niepasteryzowanego najlepiej, ale czy to oznacza, że z UHT nie wyjdzie? Czy po prostu wyjdzie ale nie będzie takie dobre?

    Odpowiedz
    1. Kinga GreenMorning.pl

      Ola podobno jogurt wychodzi i z mleka UHT (znalazłam takie komentarze w sieci, nigdy sama nie próbowałam zrobić z niego jogurtu, za to próbowałam robić różne sery i te NAPEWNO nie wychodzą).
      Nie używam takiego mleka bo po prostu nie mam zaufania do nabiału, który ma 6 miesięczny termin ważności do spożycia. Proces UHT (ultra-hight temperature proces) nie zmienia walorów smakowych mleka ale wyjaławia je nie tylko z bakterii ale i większości wartości odżywczych.

      Odpowiedz
      1. Krzysztof

        Nie mam dostępu do świeżego mleka. Mogę potwierdzić opinie krążące w necie – z mleka UHT wychodzi gesty jogurt. Mleko podgrzewam do 42 stopni, dodaję kultury bakterii i wstawiam do pojemnika styropianowego wypełnionego rozgrzanymi pestkach wiśni. Po 8h mam super jogurt.
        Dziękuję bardzo autorce za rzetelne informacje, które skłoniły mnie do produkcji własnego jogurtu:)
        Dzięki temu nawet w odległych krajach podczas podróży mam świeży naturalny jogurt!

  3. margot

    O jakie malownicze zdjecia
    Ja mało używam nabiału teraz ,ale był czas ,ze robiłam i jogurt, właśnie z takiego mleka wiejskiego, świetnie się najczęściej udawał i był bardzo smaczny

    Odpowiedz
    1. Kinga GreenMorning.pl

      Angelika – ale mnie ucieszył twój komentarz. Z reguły mam problem z wyjaśnianiem prostych rzeczy w skomplikowany sposób i dzięki temu zniechęcania innych do spróbowania danego przepisu. Tym razem też myślałam, że tak jest ale sądząc z twojego komentarza- udało mi się tego nie popsuć 😉

      Odpowiedz
  4. Majka

    Wczoraj przypadkiem trafiłam na Twój blog szukając sernika bez jajek.Czytając o staruszku płynęly mi łzy..Piszesz cudnie,powinnaś z tego zrobić książkę.Za chwilę będę wyjmować sernik bez jajek dla mojej wnusi.Gorąco pozdrawiam.Majka.

    Odpowiedz
    1. Majka

      kiedyś robiłam to wszystko z mleka o czym piszesz.Smaki niezapomniane,może skuszę się jeszcze kiedyś tak od czasu do czasu?Pozdrawiam Majka

      Odpowiedz
  5. Majka

    Dwa albo 3 lata temu byłam w Rewalu i kosztowaliśmy waszej kuchni,oglądaliśmy spektakl,kupiłam nawet 2 kupony materiału.Muszę z nich coś uszyć.Może Ty też tam byłaś np.Tłumaczem?POzdrawiam Majka.

    Odpowiedz
  6. Mart

    Labneh już się robi, nie zrobiłabym tego jogurtu bez Twoich instrukcji 🙂 Śledzę teraz codziennie Twojego bloga i zastanawiam się czego tym razem spróbować 😉 pozdrawiam !

    Odpowiedz
  7. Daria

    Wow, świetne zdjęcia. Sam jogurt też musi być pyszny. Dal mnie jednak ten proces wydawał się trochę żmudny i czasochłonny, dlatego nie dawno kupiłam sobie jogurtownicę i w ciągu kilku godzin mam zdrowy, domowy jogurt. Polecam dla zabieganych 😉

    Odpowiedz
  8. littlecurlyhair

    Koleżanka kiedys podała mi jogurt grecki z miodem i truskawkami – zakochałam się w tym smaku i postanowiłam zrobić sama jogurt. Nie zagłębiałąm się w tajniki znalazłam jakąś tam strone z przepisem (do Twojej dotarłam jak juz nastawiłam jogurt). O dziwo wyszedł. O dziwo bo zrobiłam go z mleka UHT, a im wiecej czytałam, tym wydawało mi się to mniej prawdopodobne. Dziś jednak nastawiłam ze świeżej mlecznej dostawy 🙂 Zobaczymy jak wyjdzie 🙂

    Odpowiedz
  9. Czerwony Smok

    Właśnie udało mi się wyprodukować jogurt według powyższej instrukcji 😀

    Miałam wątpliwości, czy wyjdzie, ponieważ miałam na stanie tylko mleko „uhate” i w dodatku 1,5% tłuszczu, ale beztrosko dorzuciłam dwie łychy śmietany osiemnastki i łychę jogurtu. Następnie wrzuciłam całość do półlitrowego pojemnika po lodach (na próbę robiłam ze szklanki mleka).
    W dużym garnku podgrzałam wodę do 45 stopni (termometr do herbaty się przydaje), do wody wsadziłam pojemnik z mlekiem, przykryłam pokrywką i cały ten nabój wsadziłam… pod kołdrę 😉

    Właśnie minęły 4 godziny, temperatura wody to nadal około 38 stopni, a mleko ma konsystencję standardowego sklepowego jogurtu 😀 Jupiii!

    Odpowiedz
  10. Ewa Jelinska

    Dziękuję udało się i twarog i jogurt. To niesamowite , piękne uczucie i oczywiście smak. Nasza wieś jest dla nas łaskawa, piękne miejsce a do tego sąsiedzi i nieograniczona ilością mleka …

    Odpowiedz
  11. Polcia

    Zaczynam przygodę z jogurtem , ponieważ nie chce karmic mojego noworoda płci żeńskiej cukrami i chemia. Trzymaj kciuki , i dziękuje za wspaniałe opisy

    Odpowiedz
  12. Kasia

    Bardzo ciekawe opisy i naprawdę wciągające opowiadania.
    Mam 25 lat i zawsze myślałam, że przetworzenie mleka na coś innego jest mega trudne.
    Dzisiaj zrobiłam twaróg i już wiem, że się myliłam.
    Przepis zamieszczony na tym blogu dodał mi skrzydeł. Oczywiście mleko od krowy kupione na ryneczku, smak twarogu niepowtarzalny, a do tego smak dumy, że się udało!
    Jutro musze kupić jogurt i wykonać przepis zamieszczony powyżej i musze przyznać, że jestem już podekscytowana i bardzo bym prosiła „Panią Blogerkę” o dodanie większej ilości przepisów na to co jeszcze można wyczarować z mleka.

    Odpowiedz
  13. kasia

    Witam
    Bardzo sie ciesze ze prowadzi Pani tak wspanialy blog. W zasadzie jestem uzalezniona czytelniczka ktora ma za soba sporo wykonanych dan z bloga. Oczywiscie i jogurt i serek zawsze wychodzily perfekcyjnie. Jednak robiac jogurt ostatnio zawsze w ten sam sposob zaczyna mi wychodzic ciagnaca sie maz prosze o rade dlaczego czasami powstaje glut?

    Odpowiedz
    1. Kinga GreenMorning.pl

      Kasiu- z mojego doświadczenia „glutowanty jogurt” robi się kiedy kultury mnożyły się w za niskiej temperaturze. Lub kiedy mleko nie było przegotowane do końca. Nie wiem jak robisz jogurt ale jeśli nie w termosie ani jogurtownicy to może po prostu miejsce w który odstawiasz mleko się ochłodziło bo skończyło się lato????

      Odpowiedz
      1. kasia

        Bardzo dziekuje za odpowiedz tak moze troszke sie ochodzilo,a ja to przeoczylam. Jogurt robie w piekarniku nastawiam temp. 40stopni i zostawiam czasem wylanczam tez piekarnik gdzy ide na pole bo w sumie jest (bylo) cieplo. Bardzo rzetelnie opisujesz przepisy i sa skarbnica wiedzy.Super!!Ten moj glutowaty jogurt zjem a nowy nastawie z nowej kultury bakterii.

  14. Stasiu

    Ja od paru ładnych lat robię jogurt z mleka uhatego i zawsze wychodzi gęsty, nie lejący. Dodam że nie dodaję mleka w proszku czy innych dodatków.
    Aby uzyskać dobry jogurt, wpierw należy doprowadzić do denaturacji białek zawartych w mleku (mleko podgrzane do 85 sotpni przez 30 min), w mleku uht ten proces jest już częściowo dokonany.
    I fakt że sery na takim nie wychodzą, podpuszczka zdecydowanie woli nienaruszoną strukturę białek w mleku.
    Ale jogurt to nie ser.
    Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  15. Marianna

    Cześć 🙂 Szukając przepisu na jogurt trafiłam tutaj (przy okazji machnęłam panir, a właściwie machnął się sam, wyszedł świetny). Robiłam własny jogurt jakiś czas temu, kilka razy pod rząd, i każdy kolejny był coraz bardziej glutowaty (robione w termosie). Zrezygnowałam, teraz znów mi się zachciało, trafiłam tutaj, zrobiłam, tym razem nie w termosie, tylko zawinięty w koc i postawiony przy kaloryferze. Po kilku godzinach sprawdziłam, na łyżeczce miałam coś w miarę stałego plus odrobinę wody, potrzymałam jeszcze w cieple, przestawiłam do lodówki na kilka godzin. Teraz wyjęłam, konsystencja taka, jaka była – coś w miarę stałego plus woda. I tu chyba popełniłam błąd, zamieszałam – i glut. Jogurt sklepowy, nawet jeśli jest pierwotnie mieszanką czegoś stałego i wody, po zmieszaniu jest normalnym jogurtem. Mój stał się czymś lekko ciągnącym i nie zachęca do konsumpcji, szczerze mówiąc.
    Niby się zrobił, a nie zrobił. Może nie trzeba było mieszać, tylko odlać wodę? Temperatura wydaje mi się OK, kaloryfer był naprawdę porządnie gorący, a glut…
    Dobrze, że chociaż ten panir mi wyszedł, w ogóle blog jest rewelacyjny 🙂

    Odpowiedz
    1. Kinga GreenMorning.pl

      Nie mam magicznego sposobu na gluta. To jest zdecydowanie związane z temperaturą i tą w której dodaje się jogurt do mleka i tą w której się przechowuje mleko podczas procesu fermentacji.

      Odpowiedz
  16. beatam

    Baaaaardzo proszę o szybką pomoć!!!!!!!!!!!!
    Chciałam zrobić jogurt z Pani przepisu (pierwszy wyszedł idealnie) ale zapomniałam, a robiłam to w pośpiechu, zagotować mleko – jest prosto od krowy. Dolałam do mleka kupny jogurt naturalny w wstawiłam do maszyny do pieczenia chleba na program „jogurt” , wcześniej sprawdziło się znakomicie. Czy mogę jeszcze jakoś uratować to mleko z jogurtem? może je teraz zagotować? błagam o pomoc!!!!!!!
    Z góry dziękuję> 🙂

    Odpowiedz
    1. Kinga GreenMorning.pl

      Beato,
      przepraszam ale trafiłaś na awarię w dostarczaniu mi powiadomień o komentarzach na blogu i nie widziałam twojego błagalnego komentarza o czasie.

      Mleko od krowy trzeba gotować ze względów higienicznych, żeby się pozbyć bakterii. Ja bym się jednak nie przejmowała i zostawiła mleko tak jak jest. Jego zagotowanie teraz z jogurtem w środku mogłoby z niego zrobić serek.

      Mam nadzieję, że jogurt wyszedł i wszystko ok.
      pozdrawiam serdecznie.

      Odpowiedz
  17. magdulenka

    czy musowo zagotować mleko od krowy? dostałam wczoraj dwa litry babcinego mleka i nie czytając przepisu nastawiłam od razu jogurt. robiłam wcześniej wg twoich wskazówek ale z mleka ze sklepu, na śmierć zapomniałam obtym że z mlekiem swojskim obchodzi się inaczej 🙁
    jogurt wyszedl raczej rzadki, galaretkowaty, z dużą ilością serwatki.. nie próbowałam.. wystawiłam do lodówki i modlę się żeby nie musiał wylądować w koszu 🙁

    Odpowiedz
    1. Kinga GreenMorning.pl

      Spróbuj odcedzić go na sitku wyłożonym gazą, pozbędziesz się serwatki i trochę go zagęścisz.

      Odpowiedz
  18. beatam

    Witam
    Dzięki za odpowiedź, jogurt wyszedł powiedzmy ok, za to serek po odcedzeniu jest super. Trochę się przestraszyłam że zmarnowałam mleko, ale na szczęście……Najbardziej własnie lubię ten serek, ja go nazywam „serek jogurtowy”, swoją przygodę z ” mlekiem” dopiero zaczynam, ale nabieram coraz większego apetytu. Dzięki za te pyszne przepisy.

    Odpowiedz
  19. Miniek

    Po co tyle zachodu??? Pół litra mleka UHT 3,2% z Tesco w słoiku do mikrofali na 1:20 min, dwie łyżki jogurtu greckiego, też z Tesco, wymieszać, zakręcić. O 22:00 na kaloryfer, o 7:00 do lodówki, wieczorem zjadamy pyszny, gęściutki jogurcik. Pierwszy raz zrobiłem w szklance przykrytej torebką foliową i gumką, też wyszedł idealny. Można jeszcze dodać 2 łyżki skondensowanego mleka słodzonego, otrzymamy coś na wzór Fantazji, po prostu palce lizać!!!!

    Odpowiedz
  20. malia

    Robiłam już jogurt chyba z kilkanaście razy i w ogóle nie wychodzi. Kupiłam najlepsze mleko mikrofiltrowane i jogurt bez mleka w proszku a wyszedł…hm, jakiś glut a nie jogurt. W ogóle to zazwyczaj wychodzi słodkawy i z konsystencję nie taką jak trzeba.

    Odpowiedz
    1. Kinga GreenMorning.pl

      A próbowałaś go robić w piekarniku??? Sprawdź jaką najniższą temperaturę ma twój piekarnik, jeśli 30 stopni to masz idealną jogurtownicę. Moim zdaniem twój problem to kiepska temperatura podczas fermentowania mleka.

      Odpowiedz
      1. malia

        hm, postawiłam na piecyku , obok położyłam termofor, nad słoikiem okrytym kocem lekko chodził grzejnik…może przegrzałam 😉 zawsze coś jest nie tak….może po prostu wytwarzam jakieś antyjogurtowe fluidy 😉 ? Nie wiem, nie poddaję się i czekam na jogurtownicę bo już sobie zamówiłam.

  21. Boguś

    Jogurt w piekarniku wychodzi doskonały w smaku lecz czasem glutowaty, w jakiej temperaturze najlepiej robić jogurt, żeby nie był glutowaty?
    Wygląda taki nie najlepiej lecz wychodzą z niego doskonałe koktaile 🙂 po dodaniu miodu, mrożonych owoców i zmiksowaniu.

    Odpowiedz
  22. Bozi

    Witam, przed chwilą znalazłam to świetne miejsce, czytam i czytam … i mam zajęcie na tydzień 🙂
    Świetne przepisy, świetny blog – gratuluję i dziękuję że mogę korzystać z wiedzy 🙂
    I tu właśnie mam pytanie, robię jogurty od jakiegoś czasu w termosie, wychodzą dobre, mleko mam od krówki i nigdy go nie gotowałam. Podgrzewam, dodaję jogurt, wlewam do ocieplonego termosu i zawsze wychodzi. Proszę mi powiedzieć czy ja muszę gotować mleko? Myślałam ze lepiej jak będzie surowe (zdrowsze), potraktowałam mleko na jogurt tak samo jak mleko na kwaśne, czyli surowe i teraz mam problem czy robię dobrze.
    Bardzo proszę o odpowiedz i radę.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Bozi

    Odpowiedz
  23. Mariola

    Jogurt wychodzi za każdym razem. Mój problem polega na tym, że jest on o takiej lepkiej, ciągnącej się konsystencji. Gdzie popełniam błąd? Czy zaczynem do kolejnej partii może być zrobiony już jogurt, czy za każdym razem musi być kupny? Dodam, że wszystko robię skrupulatnie według przepisu.
    Pozdrawiam

    Odpowiedz
    1. Kinga GreenMorning.pl

      Z moje doświadczenia, „glutowaty jogurt” wychodzi wtedy kiedy mleko fermentuje w za niskiej temperaturze lub kiedy nie przegotowało się go do końca przed zaszczepieniem bakteriami jogurtowymi.
      Nie nie trzeba cały czas mieć świeżego startera ze sklepu, można szczepić jogurt swoim poprzednim, choć od czasu do czasu warto odświeżyć.

      Odpowiedz
  24. Anna B.

    Witam
    Szukałam przepisu na domowy jogurt,piszesz pięknie juz dodałam twój blog,do stałych

    Pozdrawiam serdecznie Anna B.

    Odpowiedz
  25. smakoszka

    Najzdrowsze jedzenie to takie, które możemy przygotować w domu z produktów, które nie zawierają żadnych zbędnych dodatków. Na przykład jogurt. Zamiast kupować w sklepie taki, gdzie w składzie oprócz mleka i bakterii są jeszcze inne zupełnie zbędne dodatki, lepiej zrobić samemu w domu.. I taniej i zdrowiej. Ja kupuję czyste bakterie jogurtowe w wypróbowanym sklepie internetowym specjalistycznej firmy zajmującej się mleczarstwem farmerskim. Dodaję je do mleka i mam czysty, zdrowy jogurt, a z jednej saszetki mogę zrobić nawet 3 litry jogurtu!

    Odpowiedz
    1. Kinga GreenMorning.pl

      Warto zawsze też brać po uwagę dostępność tych najzdrowszych produktów i barierę w ich dostepności.
      Lepiej jest zrobić jogurt ze starterem ze sklepu, niż nie zrobić go wcale bo nam się nie chce, nie możemy, nie potrafimy, zakupić specjalistycznego bakterie jogurtowe. Im mniej barier do przekroczenia wna drodze ku lepszemu zdrowszemu jedzeniu tym lepiej 🙂

      Odpowiedz
      1. Alina

        Mam pytania: czy mogę użyć 2 % mleka do zrobienia jogurtu, czy mleko kupione w sklepie muszę najpierw zagotować. Bardzo dziękuję za udzielone odpowiedzi

      2. Kinga GreenMorning.pl

        Może być 2%.
        Ne musisz zagotować możesz tylko podgrzać ale moim zdaniem lepiej zagotować i ostudzić.

  26. Rycyk

    Nareszcie! Czuję się jakby spadła ze mnie ciężka zasłona, która od wielu tygodni przysłaniała mi świat smaków i gotowania. Po lekturze tego pięknego bloga odkurzyłam starą jogurtownicę (przeznaczoną już na sprzedaż za symboliczną kwotę pierwszemu chętnemu), bakterie już konsumują ciepłe mleko i rozmnażają się, mam nadzieję, na potęgę. Na pewno nikomu jej nie oddam, dopóki nie zrobię Mishti Doi.
    Trwająca od wielu tygodni susza kulinarna i głuchota na smaki wreszcie minęły. 🙂 Czuję, jakbym wzięła oddech w czystym, pachnącym ziołami ogrodzie – wielkie dzięki!

    Odpowiedz
    1. Kinga GreenMorning.pl

      Bardzo się cieszę, że przyczyniłam się do takiego przełomu 🙂 Witam na pokładzie Greenmorning.

      Odpowiedz
  27. Gargul

    Czy oprócz walorów smakowych są jakieś przeciwwskazania, żeby pić jogurt odrazu po zrobieniu, przed jego wsadzeniem do lodówki ?

    Odpowiedz
  28. Natka

    Robie jutro!!!
    W cudowny.prosty i lekki sposob napisany przepis!!!
    Nie moze sie nie udać; -)Pozdrawiam serdecznie i jak zrobie,dam znac!

    Odpowiedz
  29. katnaw

    „Najładniejszy” przepis na jogurt jaki znalazłam w sieci:)
    Ja próbowałam zrobić jogurt z mleka od szczęśliwej kózki;) użyłam bakterii startowych do jogurtu, mleko podgrzałam do temperatury 40 stopni i w takiej temperaturze trzymałam całą noc w piekarniku…. niestety jogurt wyszedł rzadki o śluzowatej konsystencji (choć w smaku nie najgorszy;)) Moje pytanie – co zrobiłam źle…? czy mleko podgrzać do wyższej temperatury, ale czy wtedy nie zabiję bakterii…?? Pozdrawiam:)

    Odpowiedz
  30. Ola

    Podjęłam już dwie próby i za każdym razem jogurt wychodzi lejny prawie jak mleko i do tego ma grudki. Już na etapie wlewania jogurt (w temp. pokojowej) do ogrzanego mleka robią się skrzepy, tak jakby jogurt się zważył. Mleko mam pasteryzowane, pełnostłuste w zwrotnych butelkach a jogurt organiczny, wie wydaje mi się ok. Druga sprawa to temperatura w każdym przepisie się różni w Pani 40°C w innych 45°C i już sama nie wiem ??

    Odpowiedz
    1. Kinga GreenMorning.pl

      Olu, nie za bardzo wiem co Ci napisać poza tym co znajdziesz we wpisie powyżej. Jak jogurt się waży to nie jest dobrze zdecydowanie.

      Odpowiedz
      1. Ola

        Dziękuje za odpowiedź, czyli to może być wina jogurtu? A niby organiczny ? spróbuję na innym i dam znać. A temp. Jednak 40 czy 45? Czy 45 to za dużo?

  31. Ewelina

    Wielkie dzięki za opisanie historii o nieudanym jogurcie- od dwóch lat sama robię jogurt i dopiero dzisiaj pierwszy raz mi nie wyszedł. Wpisałam w Google „domowy jogurt za rzadki” i wyskoczył mi Twój wpis- od razu połączyłam jogurtową katastrofę z zepsutym grzejnikiem, przeniosłam farelkę z łazienki do pokoju i podłączyłam. Po godzinie jogurt znacznie poprawił swoją konsystencję i nadaje się do jedzenia.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *