Od lewej górnej: Kasia, Ania, Zoyka, Agata, Ania, Monika, Kasia, Małgosia, Marzena. na dole od lewej: Iza, Dorota, Iwona, na zdjęciu brakuje mnie, która to zdjęcie robię oraz Magdy Wasiczek, która znając Magdę zapodziała się gdzieś po drodze w krzakachz aparatem 🙂
Och! Cóż to był za wyjazd!!! 14 fotografek, blogerek, instagramerek i influenserek wybrało się ze mną na Sycylię aby wspólnie fotografować, zwiedzać lokalne farmy, uczyć się gotować, jeść pyszne rzeczy i cieszyć się wspólnym siostrzanym towarzystwem. Wyjechałyśmy na przełomie lutego i marca kiedy w Polsce jeszcze szaro i buro i przeniosłyśmy się do pięknej zielonej sycylijskiej wiosny, gdzie pachniało cytrusami i kwitnącymi migdałami.
Uśmiech Izy Fero-uchwycony przez Kasię Kowalczyk- mówi sam za siebie-bezsprzecznie jesteśmy w fotograficznym raju.
Fotograficzne SPA to regularne babskie wyjazdy organizowane przeze mnie dla moich kursantek. Urosły do rangi kultowych- nigdzie nie reklamowanych, dostać można się na nie tylko na specjalne zaproszenie. Paręnaście miejsc rozchodzi się z reguły w ciągu paru godzin od wysłania zaproszeń. Bo to coś w rodzaju niesamowitego połączenia wyjazdu integracyjnego ze studiami podyplomowymi po moim indywidualnych kursach fotografii kulinarnej.
po lewej-Iwona Walkowiak- buszuje z aparatem w karczochowym ciągnącym się po horyzont polu, po prawej charakterystyczna podłużna odmiana sycylijskich karczochów na warzywnym targu w Katanii.
Kiedyś jeździłam do tych wszystkich miejsc sama, w których mogłam fotografować to co każdą blogerkę kulinarną przyprawia o dreszcz rozkoszy: egzotyczne owoce na drzewach, uprawy warzyw niedostępnych w Polsce, lokalne targi warzywne, piekarnie, restauracje i street-food. Kiedy opowiadałam o tym na kursach i pokazywałam zdjęcia z takich wypraw- wszystkim dziewczynom świeciły się do nich oczy. Wiele z nich prosiło- zabierz mnie z sobą- i z tych próśb narodziło się pierwsze fotograficzne SPA w 2016 roku na Sycylii. Potem wróciłyśmy tu jeszcze parę razy w 2017 i to jest wyjazd który osobiście uważam za najwspanialszy oraz jesienią 2018 roku aż z dwoma turnusami.
Z jednej strony kwitnące migdały z drugiej owocujące pomarańcze, nie wiadomo co fotografować najpierw, przez pierwsze 2 dni- wszystkie cierpiałyśmy na syndrom „japońskiego turysty”.
No i po 6 latach przerwy z wyjazdami w międzyczasie do innych miejsc m.in do Tajlandii, wróciłam z Fotograficznym SPA na Sycylię i to chyba w najlepszym możliwym czasie- czyli podczas Sycylijskiej wiosny. Kiedy to zimowy sezon cytrusowy jeszcze w pełni ale łąki już się kwiecą, migdały kwitną a na polach zbiera się karczochy, bób, fioletowe kalafiory, szparagi oraz wszystko co ma zielone liście.
Kasia Kowalczyk i Franceska- nieodłączna towarzyszka wszystkich naszych spacerów fotograficznych, rezydentka domu w którym mieszkałyśmy.
Podczas wyjazdu odwiedziłyśmy 3 lokalne farmy- jedną pomarańczową, jedną cytrusową (z cytrynami, kumkatami i grejpfrutami, mandarynkami i cytronami) oraz jedną karczochową. Na każdej mogłyśmy fotografować do woli oraz próbować owoców z drzew. Willa w której mieszkałyśmy położona była w środku cytrynowego gaju, a droga do domu była aleją oliwnych drzew, z tarasu na którym jadłyśmy obiady widać było dymiąca Etnę.
Zdjęcie lewe- Dorotka Ryniewicz pod mandarynkowym drzewem w obiektywie Magdy Wasiczek, zdjęcie prawe Greenmorning.pl fotografujemy na jednej z odwiedzonych przez nas farm cytrusowych.
Dom był cały do naszej dyspozycji, miałyśmy więc dużo miejsca nie tylko na spacery fotograficzne ale i do stylizacji kadrów w środku, szczególnie kuchnia cała wyłożona pięknymi kaflami w kobaltowe wzory i pełna miedzianych garnków była niezwykłym tłem do naszych kreacji.
Materiał do zdjęć znaleźć można było na każdym kroku, na zdjęciu Marzenka, fotografuje w naszej kuchni karczochy, czekające na kurs gotowania. Ostatni dzień przeznaczyłyśmy na wspólne stylizowanie i fotografowanie, po lewej Monika w obiektywie Kasi Kowalczyk, po prawej piękna kompozycja autorstwa Moniki.
Właściwie żadna z nas by się nie obraziła, gdybyśmy spędziły cały wyjazd tylko w miejscu, w którym mieszkałyśmy- takie było piękne. Ale ja nie byłabym sobą, gdybym pobytu nie wypakowała wieloma dodatkowymi atrakcjami. I tak oprócz odwiedzenia 3 farm, odbyłyśmy wyprawy do 2 miast (Katanii i Taorminy), odwiedziłyśmy targ warzywno-owocowy, uczyłyśmy się lokalnie gotować potrawy z karczochami, miałyśmy specjalną prezentację i degustację różnych odmian owoców cytrusowych a wieczorami przeglądy portfolio uczestniczek wyjazdu. I to wszystko zaledwie w niecałe 5 dni.
To był czas wzajemnej inspiracji, nauki, zawierania przyjaźni i budowania siostrzeństwa w najlepszym wydaniu. Po lewej w obiektywie Kasi Kowalczyk pokazuję Ani i Zoyce jak ustawiać funkcje w ich aparatach, po prawej przyłapane z Kasią przez Dorotkę Ryniewicz podczas pikniku w Taorminie- jemy przepyszne kanapki z cytronem.
Oprócz tego codzienne wielogodzinne rozmowy podczas podróży w dwóch wynajętych dla nas busikach lub przy wspólnym stole- często do białego rana „o życiu, o pasji fotografowania, o relacjach, o tym jak pracować z klientem w branży fotografii kulinarnej, o wypaleniu zawodowym, o dietach, o obiektywach, Photoshopie, tłach fotograficznych, propsach kulinarnych i najlepszych miejscach na ich kupowanie i tysiącach innych ważnych dla nas wszystkich rzeczach”. Bo okazało się, że choć się przed przyjazdem większość dziewczyn nie znała- to na koniec wyjeżdżałyśmy jak najlepsze przyjaciółki. Bo to jest dla mnie jeden z najpiękniejszych bonusów które zabierają uczestniczki z moich wyjazdów-
Doświadczenie sisterhood w jego najlepszym wydaniu.
Po lewej limquaty (cytrynowa odmiany kumquatów) po prawej Agata w cytrynowym gaju, podczas wyjazdu miałyśmy okazję spróbować i fotografować dziesiątki odmian cytrusów.
Dziękuję serdecznie wszystkim uczestniczkom wyjazdu: Agacie, Iwonie, Marzenie, Małgosi, Dwóm Aniom, Kasi, Monice, Izie oraz w szczególności Dorotce Ryniewicz (która tak długo mi wierciła dziurę w brzuchy aby SPA wróciło na Sycylię, że zrobiłam to specjalnie dla niej!) oraz Kasi Kowalczyk (która choć była zwykłą uczestniczką wyjazdu- przyjęła rolę naszej nadwornej fotografki a nawet kucharki i dzięki niej ta fotorelacja z wyjazdu jest tak obfita i piękna-dziękuję Kasiu serdecznie) oraz Magdzie Wasiczek (mojej serdeczniej sister in photography i utytułowanej fotografce macro od której dziewczyny mają okazje na wyjazdach uczyć się innego niż kulinarna rodzaju fotografii).
Jedne fotografują, drugie pozują. Na zdjęciu lewym Monika fotografuje krajobraz z Etną w tle, na zdjęciu prawym koleżanki z pokoju Dorotka i Kasia a w tle Ania. Kaloszki były przebojem modowym na tym wyjeździe. Targ w Katanii nie ma sobie równych, to jeden z najbardziej fotogenicznych targów warzywnych we Włoszech, obowiązkowe miejsce do zwiedzenia podczas naszych Fotograficznych SPA. Właściwie nie wypuszczałyśmy z rąk aparatów lub telefonów. Tyle ciekawych kadrów do uchwycenia. Na zdjęciu lewym Kasia dwie Anie i Agata, kręcą rolki o nadziewanych pietruszkowym pesto i grillowanych karczochach, popularnym o tej porze roku sycylijskim street food. MNIAM! . To koniec lutego, przyjechałyśmy z szaro-burej Polski w ferię soczystych sycylijskich barw- to dla mnie zawsze najlepsza tabletka antydepresyjna. Wszystkie warzywa są piękne na sycylijskich targach, sprzedawcy są przyjaźnie nastawieni i chętnie pozują do zdjęć, jedyne czego nie lubią to przebierania w towarze- tutaj towar ZAWSZE podaje sprzedawca. Gang fotograficzny w Katanii, na pierwszym planie Kasi i Iza w tle Magda Wasiczek z Dorotką, w przerwie pomiędzy fotografowaniem na targu a zakupami propsów do fotografii, spacerujemy po katańskiej starówceA to już Taormina- jedno z najbardziej urokliwych miasteczek Sycylii wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO- spędziłyśmy tam całe popołudnie, piknikując w przepięknym parku, włócząc się po wąskich uliczkach i jedząc pyszne sycylijskie lody. Niektóre dziewczyny zmieściły w walizkach nawet piękne suknie aby zrobić sobie w nich zdjęcia w pomarańczowych sadach. Na zdjęciu lewym Ania Pytkowska. Magda Wasiczek- moja sister in photography, najlepszy kompan wszystkich fotograficznych wyjazdów- gość honorowy fotograficznych SPA, tutaj uchwycona w obiektywie Kasi Kowalczyk, podczas wyprawy na Taormińską plażę. Po lewej -choć było już dawno po sezonie to jednak udało nam się fotografować również owocujące drzewa oliwne. Każda z nas przywiozła z wyjazdu mnóstwo swoich portretów- wiecie jak to jest szewc zawsze bez butów chodzi, więc jeśli masz obok siebie paręnaście naprawdę dobrych fotografek- to w końcu możesz kogoś poprosić o piękne zdjęcie. W robieniu nam portretów królowała nieoceniona Kasia Kowalczyk, która uwieczniła tutaj drugą Kasię w kwitnących migdałach. Po lewej Marzena Duda w moim obiektywie, po prawej jej martwa natura z karczochami jej autorstwa wykonana w naszej bardzo fotogenicznej kuchni.W fotograficznym raju- uchwycona przez Kasię Kowalczyk, zdjęcie lewegrajpfruty na jednej z odwiedzanych przez nas farm. To była pełnia pięknej włoskiej wiosny, kwitnące drzewa i łąki pełne kwiatów. Na zdjęciu lewym Kasia Kowalczyk w swoich kultowych żółtych kaloszkach.Drzewa oliwne są niesamowicie fotograficzne, spędziłyśmy sporo czasu fotografując w ich cieniu , zdjęcie lewe- ja w obiektywie Kasi Kowalczyk, zdjęcie prawe Zoyka w obiektywie moim. Do domu zabrałyśmy kilogramy cytrusów i tysiące pięknych kadrów. Na zdjęciu lewym Dorotka Ryniewicz w pomarańczowym gaju. Jedna przystaje, wszystkie czekają, nie ma to jak wyjechać w towarzystwie osób, które nie pytają „czy już skończyłaś fotografować?!!” kiedy Ty jeszcze nawet porządnie nie zaczęłaś. Tutaj każdy rozumie, nieodpartą potrzebę zatrzymania się przy każdym krzaczku, drzewku i kwiatku. Dziewczyny to była wielka przyjemność spędzić z Wami ten inspirujący czas; pełen przygody, zabawy i rozmów do białego rana.
Jeśli i Ty jesteś zainteresowana takim wyjazdem i byłaś na moim kursie fotografii kulinarnej lub planujesz być a chciałabyś dołączyć następnym razem do Fotograficznego SPA- napisz komentarz pod tym postem albo wyślij do mnie mail na greenmorning.pl@gmail.com- poinformuję Cię o następnych planowanych wyjazdach. A może mieszkasz w jakimś urokliwym zakątku Europy lub Świata i chciałabyś w swoim kraju zorganizować dla nas taki wyjazd- to też koniecznie napisz- zawsze szukamy nowych pięknych miejscówek.
To był cudowny wyjazd. Pełen zapachów i smaków Sycylii, wspaniałych kobiet i niesamowitej twórczej atmosfery. Cudowny, wspólnie spędzony czas na długo zachowam w pamięci.
Zojko- jak się cieszę, że tym razem udało Ci się do nas dołączyć, miałam taki niedosyt, kiedy Covid w ostatniej chwili pokrzyżował Ci wyjazd do Tajlandii. Super było mieć Cię w grupie.
Kinga dziękuję za zaproszenie, za te cudowne chwile na Sycylli, za piękne miejsca do fotografowania, za cudowną ekipę i te pogaduchy do rana. Tak wiele się nauczyłam, tyle smakołyków sprubowałam. Polecam każdemu kurs fotografii kulinarnej u Ciebie . Dziękuję że pojawiłaś się w moim życiu tak nagle i tak szybko między nami zaiskrzyło 📷🤣📷. Przepiękna fotorelacja. Dziękuję i do następnego razu 🍊📷🍋📷
Ja też się cieszę, że Cię poznałam- myślę, że niejedno jeszcze w życiu razem zrobimy 🙂 ściskam mocno! I dziękuję za całe Twoje towarzystwo i pomoc podczas wyjazdu.
Fotograficzne spa to wspaniała sycylijska przygoda w gronie wyjątkowych kobiet! Każdy moment spędzony razem, od zwiedzania lokalnych farm, przez naukę fotografowania czy gotowania, po wspólne buszowanie po katańskim targu, był po prostu magiczny. Poczucie siostrzanej więzi w otoczeniu malowniczych krajobrazów, wśród zapachu cytrusów i kwitnącego rozmarynu, pozostanie ze mną na zawsze. Kinga, dziękuję za zaproszenie i za to, że mogłam doświadczyć tej niezapomnianej przygody.
Aniu- bardzo się cieszę, że dołączyłaś do nas i choć to było w ostatniej chwili- to wiedz, że bez Ciebie ten wyjazd nie byłby taki udany. Mam nadzieję na więcej Twojego towarzystwa na przyszłych Fotograficznych SPA.
Kingo Kochana, jak to dobrze, że udało mi się „tę dziurę wywiercić”! ; ) i jak fajnie powspominać oglądając i czytając ten wpis! Cudowny, perfekcyjnie zorganizowany wyjazd w gronie niesamowitych Kobiet, ogrom wspomnień, przepięknych zdjęć i wysoki poziom szczęścia utrzymujący się jeszcze długo po po powrocie, DZIĘKUJĘ! DZIĘKUJĘ za wszystko!!! I mam nadzieję, że na nst wyjazd nie będę musiała Cię namawiać przez kolejnych 6 lat! ; )))
Dorotko- ja też Ci dziękuję za Twoją zaraźliwą energię i wysoki poziom szczęścia rozlewające się na grupę.
Masz honorowe miejsce na liście osób zaproszonych na następny wyjazd 🙂 Ściskam Cię mocno.
Ach cóż to był za wyjazd. Wszystko co napisała Kinga, podpisuje się pod tym obiema rękami. Dziękuję Kingo za zaproszenie i uwierz mi, że Dorota będzie miała więcej koleżanek do „wiercenia Ci dziury w brzuchu”
Tak wspaniałą energię kobiecą, pełną pozytywnych wibracji, szczęścia, radości i śmiechu można było doświadczyć na Fotograficznym Spa. Jak tylko wracam pamięcią do tych wszystkich rozmów, podróży busem (pozdrawiam dziewczyny 🙂 pięknych miejsc to od razu wywołuje to uśmiech na mojej twarzy …. po stokroć warto i ja czekam już na kolejny wyjazd …. Dziękuję Kingo
Moniko- byłaś fotograficzną prymuską tego wyjazdu. Gdziekolwiek się nie obróciłam ZAWSZE widziałam Monikę z aparatem. Mam nadzieję, że przywiozłaś milion pięknych kadrów.
Bardzo jestem ich ciekawa.
Komentuję dopiero dzisiaj, bo chciałam na spokojnie obejrzeć, poczytać i wrócić wspomnieniami. Z telefonu to nie to samo;-) Dziękuję za wszystko, za atmosferę, wrażenia, za smaki, obrazy, towarzystwo… Ale przede wszystkim za spełnienie marzenia z listy marzeń. Znaleźć się tam z tyloma dziewczynami o wspólnych pasjach – bezcenne!!! Fotograficzne Spa, to wspaniała przygoda. Sycylia już zawsze będzie mi się kojarzyć z Wami, kochane dziewczyny:-) Mam nadzieję i apetyt na kolejne (tak energetyczne) wojaże. Kingo, dziękuję:-)
Marzenko- bardzo się cieszę, że mogłaś ze mną pojechać- wiem ,że pragnęłaś to zrobić od mojego pierwszego SPA w 2016 roku. Bardzo się cieszę, że w końcu się udało i mam wielką ochotę na więcej wypraw z Tobą.
I ja tam byłam i zdjęcia robiłam… zajadałam się sycylijskimi owocami, warzywami i słodkościami…
…Ale najważniejsze, że byłam tam z Wami dziewczyny… tyle pozytywnej energii można czerpać z takich wyjazdów, bo zrozumieć kobietę potrafi tylko druga kobieta…
Dziękuję Kingo, że byłam tam z Wami. Nie przestawaj organizować takich warsztatów, bo to prawdziwe SPA dla duszy i ciała…
Małgosiu- jak fajnie było mieć Cię w grupie- mam nadzieję, że zaraziłyśmy Cię bakcylem fotografii i babskich wyjazdów i że pojedzesz z nami jeszcze nie raz.
Piękne miejsce, wspaniałe kobiety, cudowna atmosfera.
Wyjechałam na warsztaty fotograficzne, a wróciłam jakby z urlopu, wypełniona wiedzą, smakami i kobiecym wsparciem.
Wszystko świetnie zorganizowane.
Gotowanie, fotografowanie, dzielenie się doświadczeniem, kobiecymi przeżyciami zmieszane ze smakami sycylijskich pomarańczy, karczochów i oliwek.
Tyle kobiet w jednym miejscu połączyła pasja do fotografii, podróży, i gotowania.
Nie wiem czy wszystkie edycje są takie, czy to była też zasługa „tego zestawu kobiet” :), ale nadal czuję ekscytację i wdzięczność, że mogłam brać udział w tym spotkaniu.
Polecam zarówno od strony technicznej – fotograficznej, jak i wartości dodanych w postaci wypoczynku, zwiedzania i poznawania nowych osób.
Dziękuję Kinga za zaproszenie.
Kasiu- ależ przywołałaś wspomnienia wyprawy Sycylijskiej.
Dziękuję za tak piękna recenzję- opisałaś dokładnie to co jest celem tych wypraw- przynajmniej mi dokładnie taki cel przyświeca kiedy organizuję te wyjazdy, układam plan, wymyślam atrakcje i dobieram grupę. Cieszę się, że Ty jako uczestniczka wyniosłaś z tego wyjazdu to co chciałam Ci tam podarować 🙂
I to chyba jakaś telepatia, że akurat teraz piszesz ten komentarz- bo ja od paru dni intensywnie myślę nad nową wyprawą. Zamarzyło mi się aby Was zabrać na La Palmę i tamtejsze uprawy bananów, mango i awokado. Najpierw jednak muszę polecieć tam sama aby wszystko sprawdzić zobaczyć i upewnić się, e to miejsce da nam tyle frajdy co Sycylia.
To był cudowny wyjazd. Pełen zapachów i smaków Sycylii, wspaniałych kobiet i niesamowitej twórczej atmosfery. Cudowny, wspólnie spędzony czas na długo zachowam w pamięci.
Zojko- jak się cieszę, że tym razem udało Ci się do nas dołączyć, miałam taki niedosyt, kiedy Covid w ostatniej chwili pokrzyżował Ci wyjazd do Tajlandii. Super było mieć Cię w grupie.
Kinga dziękuję za zaproszenie, za te cudowne chwile na Sycylli, za piękne miejsca do fotografowania, za cudowną ekipę i te pogaduchy do rana. Tak wiele się nauczyłam, tyle smakołyków sprubowałam. Polecam każdemu kurs fotografii kulinarnej u Ciebie . Dziękuję że pojawiłaś się w moim życiu tak nagle i tak szybko między nami zaiskrzyło 📷🤣📷. Przepiękna fotorelacja. Dziękuję i do następnego razu 🍊📷🍋📷
Ja też się cieszę, że Cię poznałam- myślę, że niejedno jeszcze w życiu razem zrobimy 🙂 ściskam mocno! I dziękuję za całe Twoje towarzystwo i pomoc podczas wyjazdu.
Fotograficzne spa to wspaniała sycylijska przygoda w gronie wyjątkowych kobiet! Każdy moment spędzony razem, od zwiedzania lokalnych farm, przez naukę fotografowania czy gotowania, po wspólne buszowanie po katańskim targu, był po prostu magiczny. Poczucie siostrzanej więzi w otoczeniu malowniczych krajobrazów, wśród zapachu cytrusów i kwitnącego rozmarynu, pozostanie ze mną na zawsze. Kinga, dziękuję za zaproszenie i za to, że mogłam doświadczyć tej niezapomnianej przygody.
Aniu- bardzo się cieszę, że dołączyłaś do nas i choć to było w ostatniej chwili- to wiedz, że bez Ciebie ten wyjazd nie byłby taki udany. Mam nadzieję na więcej Twojego towarzystwa na przyszłych Fotograficznych SPA.
Kingo Kochana, jak to dobrze, że udało mi się „tę dziurę wywiercić”! ; ) i jak fajnie powspominać oglądając i czytając ten wpis! Cudowny, perfekcyjnie zorganizowany wyjazd w gronie niesamowitych Kobiet, ogrom wspomnień, przepięknych zdjęć i wysoki poziom szczęścia utrzymujący się jeszcze długo po po powrocie, DZIĘKUJĘ! DZIĘKUJĘ za wszystko!!! I mam nadzieję, że na nst wyjazd nie będę musiała Cię namawiać przez kolejnych 6 lat! ; )))
Dorotko- ja też Ci dziękuję za Twoją zaraźliwą energię i wysoki poziom szczęścia rozlewające się na grupę.
Masz honorowe miejsce na liście osób zaproszonych na następny wyjazd 🙂 Ściskam Cię mocno.
Kochana jakbyś planowała „wiercić dziurę” to dawaj znać, przyłączę się 🙂 będziemy działać ze zdwojoną mocą i energią
Ach cóż to był za wyjazd. Wszystko co napisała Kinga, podpisuje się pod tym obiema rękami. Dziękuję Kingo za zaproszenie i uwierz mi, że Dorota będzie miała więcej koleżanek do „wiercenia Ci dziury w brzuchu”
Tak wspaniałą energię kobiecą, pełną pozytywnych wibracji, szczęścia, radości i śmiechu można było doświadczyć na Fotograficznym Spa. Jak tylko wracam pamięcią do tych wszystkich rozmów, podróży busem (pozdrawiam dziewczyny 🙂 pięknych miejsc to od razu wywołuje to uśmiech na mojej twarzy …. po stokroć warto i ja czekam już na kolejny wyjazd …. Dziękuję Kingo
Moniko- byłaś fotograficzną prymuską tego wyjazdu. Gdziekolwiek się nie obróciłam ZAWSZE widziałam Monikę z aparatem. Mam nadzieję, że przywiozłaś milion pięknych kadrów.
Bardzo jestem ich ciekawa.
Cudne zdjęcia, marzę o takim wyjeździe. Poproszę Kinga o wiadomość, jeśli będziesz organizować raz jeszcze.
Viola- wpisuję Cię na listę będę się odzywać przy następnym wyjeżdzie.
Komentuję dopiero dzisiaj, bo chciałam na spokojnie obejrzeć, poczytać i wrócić wspomnieniami. Z telefonu to nie to samo;-) Dziękuję za wszystko, za atmosferę, wrażenia, za smaki, obrazy, towarzystwo… Ale przede wszystkim za spełnienie marzenia z listy marzeń. Znaleźć się tam z tyloma dziewczynami o wspólnych pasjach – bezcenne!!! Fotograficzne Spa, to wspaniała przygoda. Sycylia już zawsze będzie mi się kojarzyć z Wami, kochane dziewczyny:-) Mam nadzieję i apetyt na kolejne (tak energetyczne) wojaże. Kingo, dziękuję:-)
Marzenko- bardzo się cieszę, że mogłaś ze mną pojechać- wiem ,że pragnęłaś to zrobić od mojego pierwszego SPA w 2016 roku. Bardzo się cieszę, że w końcu się udało i mam wielką ochotę na więcej wypraw z Tobą.
I ja tam byłam i zdjęcia robiłam… zajadałam się sycylijskimi owocami, warzywami i słodkościami…
…Ale najważniejsze, że byłam tam z Wami dziewczyny… tyle pozytywnej energii można czerpać z takich wyjazdów, bo zrozumieć kobietę potrafi tylko druga kobieta…
Dziękuję Kingo, że byłam tam z Wami. Nie przestawaj organizować takich warsztatów, bo to prawdziwe SPA dla duszy i ciała…
Małgosiu- jak fajnie było mieć Cię w grupie- mam nadzieję, że zaraziłyśmy Cię bakcylem fotografii i babskich wyjazdów i że pojedzesz z nami jeszcze nie raz.
Z ogromną przyjemnością ❤️😘
Cudownie! Chętnie bym pojechała z Wami!
A my Cię chetnie zabierzemy Marleno 🙂
Piękne miejsce, wspaniałe kobiety, cudowna atmosfera.
Wyjechałam na warsztaty fotograficzne, a wróciłam jakby z urlopu, wypełniona wiedzą, smakami i kobiecym wsparciem.
Wszystko świetnie zorganizowane.
Gotowanie, fotografowanie, dzielenie się doświadczeniem, kobiecymi przeżyciami zmieszane ze smakami sycylijskich pomarańczy, karczochów i oliwek.
Tyle kobiet w jednym miejscu połączyła pasja do fotografii, podróży, i gotowania.
Nie wiem czy wszystkie edycje są takie, czy to była też zasługa „tego zestawu kobiet” :), ale nadal czuję ekscytację i wdzięczność, że mogłam brać udział w tym spotkaniu.
Polecam zarówno od strony technicznej – fotograficznej, jak i wartości dodanych w postaci wypoczynku, zwiedzania i poznawania nowych osób.
Dziękuję Kinga za zaproszenie.
Kasiu- ależ przywołałaś wspomnienia wyprawy Sycylijskiej.
Dziękuję za tak piękna recenzję- opisałaś dokładnie to co jest celem tych wypraw- przynajmniej mi dokładnie taki cel przyświeca kiedy organizuję te wyjazdy, układam plan, wymyślam atrakcje i dobieram grupę. Cieszę się, że Ty jako uczestniczka wyniosłaś z tego wyjazdu to co chciałam Ci tam podarować 🙂
I to chyba jakaś telepatia, że akurat teraz piszesz ten komentarz- bo ja od paru dni intensywnie myślę nad nową wyprawą. Zamarzyło mi się aby Was zabrać na La Palmę i tamtejsze uprawy bananów, mango i awokado. Najpierw jednak muszę polecieć tam sama aby wszystko sprawdzić zobaczyć i upewnić się, e to miejsce da nam tyle frajdy co Sycylia.
Dzień dobry,
czy w tym roku planujesz spa dla kursantek? w ubiegłym nie udało mi się pojechać, ale może w tym już tak.