Święta w kolorze Srebrzystego Świerku

Witam serdecznie. Dziś przychodzę do Was z życzeniami świątecznymi. Chciałabym życzyć Wam Radosnych Świąt ale wiem, że dla wielu z Was nie będą one takie wesołe. 

Życzę Wam więc czasu, w którym choć na chwilę uwolnicie się od trosk, odetchniecie, naładujecie baterie, popatrzycie na sytuację z dystansu, może nawet zyskacie nową perspektywę. 

Tam gdzie wojna i kłótnie- życzę pokoju lub choćby zawieszenia broni- jak podczas słynnego Rozejmu Bożonarodzeniowego w 1914 roku, kiedy to w okopach pod Ypres w Belgii, żołnierze niemieccy i brytyjscy 24 grudnia odłożyli broń i na ziemi niczyjej pomiędzy zasiekami, wspólnie jedli, śpiewali kolędy i grali w piłkę. 

Tam gdzie ból i choroba- życzę wytchnienia, ukojenia, odpoczynku oraz chwil z których można czerpać siłę i ukojenie.

 Tam gdzie żałoba- życzę dużo akceptacji oraz przestrzeni na spotkanie się ze stratą, bólem, smutkiem, niezgodą. Otwarcia na to, że jeśli nie jesteś OK w te święta to to jest OK. 

Dla wszystkich, którzy te święta przeżywają w życiowych kryzysach (a ostatnio bardzo dużo wokół mnie takich ludzi) ślę życzenia nadziei. Niech te święta będą jak uniesienie głowy po długim marszu w ciemnej dolinie i dostrzeżenie, że właśnie z najciemniejszych dolin najlepiej można dostrzec blask srebrzystych gwiazd- a szczególnie tej jednej- Wigilijnej. 
Spokoju Moi Drodzy i wytrwałości! Ściskam mocno!
Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie…

PS. Zdjęcia pochodzą z sesji wykonanej na zlecenie Magazynu Weranda wykonane we współpracy z Kasią Kowalczyk. Dziękuję bardzo. 



Biało- Czerwone Święta- sesja dla magazynu Country

     Witam świątecznie ! Czy Wasze domy już udekorowane na święta, czy macie już choinkę, czy prezenty już zapakowane? Jeśli jeszcze nie to mam dla Was garść inspiracji jak w prosty sposób wprowadzić świąteczny nastrój do domu i to jeszcze w kolorach patriotycznych 😉

    Sesję wykonałam na zlecenie magazynu Weranda Country i ukazała się ona w grudniowym wydaniu. Gdzie znajdziecie więcej zdjęć i pomysłów z tej sesji, zapraszam więc do kiosków czy po e-wydanie. 

     Z magią świąt jest jak z życiem- czasami naprawdę tak niewiele potrzeba, żeby było pięknie. Trochę zielonych gałązek, palących się świeczek czy małych drobiazgów zawieszonych tu i tam, żeby poczuć, że jest wyjątkowo. 

      I na końcu dodać muszę, że ta sesja nie byłaby taka piękna gdyby nie dwie moje przyjaciółki. Jedna to Kasia Kowalczyk, która prowadzi sklep z piękna porcelaną i wypożyczyła mi ją do sesji (oraz zrobiła dla mnie cudowne jabłuszka w karmelu). Druga to Iga Sarzyńska, która upiekła cudowne pierniki. Dziewczyny Dziękuję Wam z całego serca. 



Dynie różowe glamour

     Ta piękna sesja powstała na zlecenie magazynu Weranda i ukazała się w listopadowym wydaniu. Współautorką tych wszystkich niesamowitych kreacji jest Kasia Kowalczyk- a wiele z prezentowanych na zdjęciach rzeczy kupicie w jej sklepie Kredens Babci Heli- Kasiu dziękuję za możliwość korzystania z Twoich niewyczerpanych zasobów. 

A zaczęło się pewnego pięknego ranka kiedy przeszukiwałam sklep Kasi w poszukiwaniu jakiś inspiracji do nowej sesji dekoracyjnej (a ten sklep jest pełen inspiracji- kto tam był ten wie!) i znalazłam piękny ręcznie kuty złoty świecznik (patrz zdjęcie poniżej). Zachwyciłam się jego pięknem i jakież wielkie było moje zaskoczenie, kiedy Kasia powiedziała mi, że tych świeczników nie może sprzedać od dłuższego czasu. 

    „Nikt nie docenia ich piękna” poskarżyła się. „Ok! Więc pokażmy światu ich piękno”- odpowiedziałam a reszta to już historia. Bo kołem zamachowym do kreacji może być wszystko- czasami zupełnie niespodziewany przedmiot doprowadza Cię do jesiennej dyniowej sesji dekoracyjne, która kończy w kolorach złota, różu i bieli- kto by się spodziewał?. 

   Nie ma się co tutaj dalej rozpisywać- zostawiam Was z tyli pięknymi aranżacjami- niech pocieszą wasze oczy i zainspirują Was do wychodzenia poza schemat- we wszystkim- nie tylko dekoracjach jesiennych 🙂 



Ziołowe Dekoracje- sesja dla magazynu Weranda

     Witam serdecznie i uprzejmie informuję, że dostępne w kioskach jest już wrześniowe wydanie Magazynu Weranda a w nim moja zioła sesja dekoracyjna. 

    Do sesji pozuje moja piękna asystentko/modelka Renata Mogilewska a stroną florystyczną zajmuje się nieoceniona Anna Simon. Dziewczyny-dziękuję z całego serca- bez Was, waszej kreatywności i ciężkiej pracy ten materiał nie byłby nawet w połowie tak piękny 🙂 

     Koncept sesji był prosty- zwykłe pospolite zioła z przydomowej grządki wykorzystać w eleganckiej stylizacji, Srebra, szkło, kryształ, len, jasne lub bielone drewno, pożółkłe gazety oraz zielone gałązki ziół – dały naprawdę piękny efekt. 

      To jedna z tych sesji, którą uważam za bardzo udaną i wpisuję do TOP 5 2021 roku, który przecież jeszcze się nie skończył. Właśnie wysyłam do magazynów tegoroczne sesje Bożonarodzeniowe i listopadowe dynie. A obecnie  pracuje nad jesiennymi sesjami na przyszły rok. Już nie pamiętam kiedy ostatni raz zrobiłam tyle zdjęć jednego roku. 

   Mam nadzieję niebawem pokazać Wam tu efekty tej mojej wytężonej pracy, a na razie zostawiam Was w towarzystwie tych pięknych kadrów- niech cieszą Wasze oczy 🙂 



Przyjęcie na plaży

    Choć to przecież jeszcze wakacje, za oknem szaro-buro i leje.  Postanowiłam więc dziś podarować Wam trochę słońca. Oto sesja, która ukazała się w sierpniowym wydaniu magazynu Weranda a powstała w czerwcu tego roku w niezwykłym miejscu. I nie, nie była to żadna dzika plaża:)

    Tło dla dzisiejszej sesji, stanowi część ogródka w pięknej miejscowości Bardo, na Dolnym Śląsku. Ogródek należy do cudownej pary, kreatywnych ludzi- Kasi i Arka Kowalczyk, którzy prowadzą sklep  KREDENS BABCI HELI   Zajrzyjcie tam koniecznie- tylko ostrzegam, że przepadniecie i wydacie fortunę. Wszystkie piękne przedmioty, które widzicie na dzisiejszych zdjęciach- pochodzą ze sklepu lub prywatnej kolekcji jego właścicieli. 

   Kasię i Arka poznałam – jak wielu wspaniałych ludzi- na moim kursie fotografii kulinarnej. Przyjechali uczyć się jak jeszcze lepiej prezentować piękne rzeczy ze swojego sklepu na zdjęciach. Kiedy tylko ich spotkałam- wiedziałam od razu, że musze odwiedzić ich sklep, dom i ogród. 

   Nie zawiodłam się a nawet lepiej napisać, że to co zobaczyłam na miejscu, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. To, że stacjonarny sklep będzie pięknym miejscem wiedziałam od razu ale dom i ogród Państwa Kowalczyk- przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Przepadłam na długi tydzień w który udało mi się zrobić 4 duże sesje magazynowe. 

     M.in. tą prezentowaną dziś. Powstała na kawałku „prywatnej plaży” w ogrodzie Kasi i Arka. Kawałek ziemi 5 na 5 metrów, wysypano piaskiem, ogrodzono wiklinowym płotem, posadzono trawy i rośliny, które rosną nad morzem, ustawiono piękny biało niebieski kosz plażowy. Są też paliki jak te od falochronów, są inne dekoracje pomalowane na intensywny kolor navy blue. Są poduszki w marynistyczne wzory, muszle, druciane kosze- sceneria idealna – żeby powstała sesja plażowa. 

   Kasiu, Arku- dziękuję za Waszą całą pomoc i gratuluję dobrego gustu, kreatywności i determinacji we wprowadzaniu nawet najbardziej szalonych pomysłów dekoratorskich do swojego otoczenia. Praca z Wami to była czysta przyjemność. Będą do Was wracać- bo takiego nagromadzenia pięknych przedmiotów na jeden metr kwadratowy nie widziałam chyba jeszcze nigdzie (a wiele już w życiu widziałam :). Cieszę się, że Was spotkałam- myślę, że zrobimy jeszcze wiele sesji razem 🙂 



Z łąk i pól- sesja dekoracyjna dla Magazynu Country

    Witam serdecznie, dziś prezentuje Wam sesję, która ukazała się w lipcowym wydaniu magazynu Weranda Country a wykonałam ją rok temu wraz z Anią Simon. Naszą piękną modelką była Klaudia Staśkiewicz 20-letnia córka moich serdecznych znajomych.

      Nie ma piękniejszego miesiąca do fotografowania na łąkach niż czerwiec. To zawsze najbardziej zajęty miesiąc w moim fotograficznym kalendarzu. W tym roku wykonałam w czerwcu aż 11 dużych magazynowych sesji, w tym ponad połowę kwiatowo-dekoracyjnych. 

   Rezultaty mojej pracy zobaczycie jednak dopiero za rok. Sesje powędrowały do szuflady aby zostać obrobione w Photoshopie w długie zimowe wieczory i trafić do magazynów w połowie marca- kiedy to redagowane są numery czerwcowe i wakacyjne. 

    Zdradzę Wam tajemnicę, że fotografowałam w tym roku wszystkie moje ulubione kwiaty: piwonie, niezapominajki, konwalie, kaliny, bzy. Ale rezultat tych sesji zobaczycie za rok a teraz zostawiam Was z czerwcowymi chabrami, makami, rumiankami i zielonymi kłosami zbóż.  

     A sama wsiadam na rower taki jak ze zdjęć powyżej i jadę na lokalne łąki, przywieźć z niej naręcze kwiatów, które ozdobi moje studio na przyjęcie kursantów, którzy od jutra przez najbliższe tygodnie tłumnie będą uczyli się ode mnie fotografii kulinarnej. Już nie mogę się doczekać. 

      Bo tak samo jak fotografować uwielbiam też fotografii uczyć innych i otwierać im drzwi do świata fotograficznej magii. Jeśli i Ty zastanawiasz się nad kursem u mnie- serdecznie zapraszam- są jeszcze wolne terminy na kursy indywidualne na przełomie sierpnia i września. Tutaj więcej o kursach. 

     A tymczasem ja biegnę już oddawać się łąkowym przyjemnością. A jak Wy? Co robicie dzisiejszego słonecznego wieczora? Ciekawa jestem. Lubicie chodzić po łąkach i zbierać polne kwiaty? Pleść z nich wianki i robić bukiety? Ja bez tego nie wyobrażam sobie lata.