Kofta w sosie pomidorowo-paprykowym

IMG_8296-horzb

       Kofta to jedno ze sztandarowych dań kuchni indyjskiej. A ta prezentowana dzisiaj, wykonywana z paniru to zdecydowanie  arystokracja wśród koft. Danie idealne dla kucharzy, którzy lubią zabłysnąć przed swoimi gośćmi. U nas serwowane rzadko, najczęściej z okazji jakiegoś święta lub proszonej wykwintnej kolacji. Może dlatego, że kofta to danie trochę pracochłonne?  Choć przecież nie za skomplikowane w wykonaniu i podaniu.IMG_8183-tile        Pierwszym krokiem do przyrządzenia kofty będzie wykonanie paniru. Panir to bardzo łatwy do zrobienia w domowych warunkach ser. Tak łatwy, że potrafi go uwarzyć nawet mój 10-letni syn. Instrukcję jak dokładnie wykonać panir znajdziecie TUTAJ.  Pamiętajcie, że ser na koftę powinien być dość zwarty, dlatego warto go przycisnąć czymś ciężkim podczas odsączania z serwatki. Dostępny w polskich sklepach ser capri jest bardzo dobrym substytutem paniru, jednak w tym przepisie nie sprawdzi się tak dobrze. Capri ma w sobie za dużo płynu, dlatego pulpety z jego użyciem będą potrzebowały więcej mąki aby się skleiły a potem nie rozpadały podczas smażenia. Wpłynie to na konsystencję i lekkość kofty. Warto więc poświęcić trochę czasu i samemu zrobić panir- zachęcam bardzo- jest z tego dużo pysznej satysfakcji.IMG_8072-tile       Na sos do kofty najlepsze będą słodkie mięsiste pomidory, trudne do dostania poza sezonem. Dlatego w zastępstwie możecie użyć też tych z puszki, wtedy trzeba dodać do sosu mniej passaty.

       Jeśli nie macie wszystkich przypraw potrzebnych do wykonania sosu, nie przejmujcie się zbytnio. Zróbcie po prostu najsmaczniejszy pomidorowy sos jaki potraficie (np. taki jak wykorzystujecie do spaghetti) i nim polejcie serowe pulpety. Będzie trochę inaczej, mniej egzotycznie ale na pewno równie pysznie.

  Życzę wszystkim smacznego i…  miłego” koftowania”. I obiecuję się poprawić i napisać wkrótce tutaj jakiś mądry post o czymś więcej niż tylko jak mieszać łyżką w garnku… Do przeczytania niedługo. IMG_8267-horz       Och i jeszcze proszę nie zwracajcie uwagi na kiepskie zdjęcia. Niech Was nie zniechęcą do spróbowania kofty. Nawet mnie czasami (nawet częściej niż czasami) zdarza się zostać pokonanym przez niefotogeniczne jedzenie…. lub może konkretniej  -przez moją nieumiejętność odnalezienia w nim ukrytego piękna 😉

 

17 Komentarzy Kofta w sosie pomidorowo-paprykowym

  1. hajduczek

    Wspaniały przepis, zawsze chciałam zrobić takie kofty, ale nie miałam wiarygodnego źródła przepisu. Teraz mam!
    I nie przesadzaj, Twoje zdjęcia są wystarczająco ładne, ja w każdym razie uważam, że oddają „ducha” potrawy, a to przecież jast najważniejsze w fotografii kulinarnej. Mnie się fotki podobają:-)

    Odpowiedz
  2. Małgosia

    Mam ochotę zrobić kofty od pewnego czasu i chyba w końcu skuszę się na Twój przepis, wyglądają wspaniale! Chciałabym robić takie kiepskie zdjęcia 😉

    Odpowiedz
    1. Kinga GreenMorning.pl

      Małgosiu- Ty robisz piękne zdjęcia.
      Och i jeszcze odnośnie grabienia liści w moim ogrodzie- to bardzo, bardzo, bardzo mi się pomysł podoba 😉

      Odpowiedz
  3. Ala

    Kinga nie kokietuj , bo to najładniejsze zdjęcia koft jakie widziałam, wiesz?!
    Ja nigdy koft nie robiłam , choć chciałam ,ale się bałam, że się nie udadzą
    A jak y piszesz ,że nie takie straszne , to może bym się odważyła , co?

    Odpowiedz
    1. Kinga GreenMorning.pl

      Ala,
      Nie kokietuję tylko wiem, że stać mnie na więcej. Przy koftach po prostu za wcześnie się poddałam. Ale jeszcze z nimi nie skończyłam 🙂

      A odnośnie przyrządzenia koft- to spróbuj koniecznie- to nie powinno być trudne -szczególnie dla tak doświadczonego kucharza jak Ty.

      Odpowiedz
  4. Jo

    Koniecznie muszę spróbować z serem, już z pół roku prześladują mnie wspomnienia z dzieciństwa, kiedy to serwatka skapywała a ser pięknie dojrzewał w wazie w domu wujostwa… i ciągle jakoś nie mogę się zabrać, ale tym razem zachęciłaś 😉
    a zdjęcia pomidorów ciepłe, w sam raz na dzisiejszą aurę 😉

    Odpowiedz
    1. Kinga GreenMorning.pl

      Jo,
      to bardzo prosty ser choć na pewno inny niż ten u Twojego wujostwa. U nich pewnie był twaróg. O tym jak zrobić twaróg też piszę na blogu.

      Odpowiedz
    1. Kinga GreenMorning.pl

      Witaj Magda i rozgość się przy naszym stole! Jest nas już tu całkiem sporo ale się posuwamy i robimy szybciutko dla Ciebie miejsce. Do przeczytania niedługo!

      Odpowiedz
  5. Justyna Śyama

    Kochana:)
    Właśnie poczyniłam wersję wegańską 🙂 dodałam ino sok z cytryny coby podkreślić smak serowy w tofu!!!
    Kofty wegańskie wyszły obłędnie pyyyyszne!!!!

    Odpowiedz
    1. Kinga GreenMorning.pl

      Syama- super, bardzo się cieszę.
      Tak mi się wydawało, że z tofu będą ok. Nie miałam czasu do tej pory wypróbować. Dzięki, ze zrobiłaś to za mnie. :)))

      Odpowiedz
  6. jedz z apetytem

    Kiepskie zdjecia Pani Kingo? Moim zdaniem rewelacja! O Pani blogu dowiedzialam sie z Zuzi blogu. Ostatnio mam dosc miesa, wiec u Pani czuje sie jak w raju a i na kurs fotograficzny nabralam oooooogromnej ochoty. Pozdrawiam, ewcia

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *